Grudeq Grudeq
130
BLOG

Nie PiS i Kaczyńskiego, ale Polaków trzeba zmienić!

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 94

Nie trudno jest nam wyobrazić sobie taką sytuację, że oto na Poznańskim Kongresie Prawa i Sprawiedliwości Prezes Kaczyński mówi: i trzeba zrobić wszystko aby każda Polska rodzina przynajmniej raz w roku mogła spędzić wakacje nad Polskim Bałtykiem. Widzimy rzecz jasna wielką owację delegatów Kongresu, no ale widzimy także komentarze jakie pojawiają się następnego dnia w mediach. A dlaczego Prezes Kaczyński chce wysyłać Polaków nad Bałtyk, przecież wczasy w Tunezji czy w Egipcie są tak samo kosztowne, to czemu Polacy mają marznąć nad kapryśnym Bałtykiem (przecież w sierpniu nigdy nie wiadomo czy będzie słońce, a w lipcu może cały miesiąc padać). Tomasz Sianecki zrobi reportaż z którego jasno wyjdzie, że tak właściwie wszystkie domy wczasowe nad Bałtykiem są już wykupione przez Niemców, i jeżeli Polacy gdzieś jeszcze działają w branży turystycznej, to są to Polscy Tour Operatorzy, którzy żyją z wysyłania Polaków do Tunezji i Egiptu. No ale teraz właśnie Prezes Kaczyński pozbawił ich zarobku, bo chce Polaków nad Bałtyk wysłać. A przecież Polacy zasługują na odrobinę śródziemnomorskiego słońca. Cały rok w naszej kapryśnej Polskiej pogodzie, to chociaż niech ten jeden miesiąc w cieniu palm.. no ale Prezes Kaczyński reprezentuje typową polską zaściankowość, i chciałby żeby Polacy oprócz Chałup, Władysławowa i Świnoujścia nic więcej nie widzieli.

 
W poprzednim poście pisałem, że oczekiwania wobec PiS i Prezesa Kaczyńskiego są tak różnorakie, że właściwie nie do spełnienia. Bo chce się aby Jarosław Kaczyński był równocześnie bardziej liberalny gospodarczo i nowocześnie konserwatywny, a równocześnie jeszcze mocniej rozliczał PRL przy okazji krytykując dokonania III Rzeczypospolitej no i także żeby nie był już nigdy w koalicji z Samoobroną ani z SLD, no i rzecz jasna żeby wrócił do władzy. Zasadniczo cokolwiek Prezes Kaczyński powie, to i tak następnego dnia zostanie zawrócone o 180 stopni, potem wywrócone, przetrawione i na końcu wyjdzie, że PiS i Kaczyński to kryptofaszyści. Powiedzą: PiS zmieni Prezesa z Kaczyńskiego na kogokolwiek innego, to będzie już inną, lepszą partią. PiS Kaczyńskiego zmienia, dajmy na to, na Putrę. To następnego dnia usłyszymy: dobrze, że już na szczęście nie ma Kaczyńskiego, ale ten Putra, ten Putra jest nie do przyjęcia, gdy PiS zmieni Putrę na kogoś innego, to wtedy to będzie partia z która idzie porozmawiać, wszak kilka propozycji programowych Prawa i Sprawiedliwości to naprawdę ważkie tematy naszego życia politycznego. Tylko bez Putry. No i znów PiS na pół roku wyeliminowany przez wybór nowego prezesa. Może PiS wybierze na Prezesa chociażby Poncyliusza, ale wtedy może nastąpić cassus Marcinkiewicza i taki nowo wybrany przewodniczący może najprościej po ludzku zgłupieć. Za możliwość romansu z przeciętną blondynką i ślubu w Barcelonie taki człowiek może zaprzeczyć całemu swojemu dotychczasowemu dorobkowi politycznemu.
 
Niektórzy głoszą, że PiS musi zaprezentować solidny program i tym wygra wybory. Donald Tusk zaprezentował program cudowny, program cudów, i tym wygrał wybory. Jarosław Kaczyński zaprezentuje realny program – przegra. Powie Kaczyński to samo co Tusk, to Tusk zostanie sprezentowany jako mąż stanu, a propozycje Kaczyńskiego to będzie populizm pierwszej wody. Więc gdzie tu się silić na realny i dobry program wyborczy? Dla 10 % społeczeństwa jako tako kontaktujących z rzeczywistością? Ależ niestety nie oni wygrywają wybory. Wprowadźmy system kuralny, ale do tego trzeba dorwać się do władzy. Tak więc niestety rzecz nie idzie w programie wyborczym, ale w ocenie PiS jakie ma społeczeństwo i media.
 
Możemy Kaczyńskiego zmieniać. Możemy wysłać Kaczyńskiego do Tańca z Gwiazdami. To jest taki człowiek, który z pewnością poradziłby sobie i w takim show, dzięki swemu intelektowi, osobowości i naturalności, ale to niestety i tak nic nie zmieni. Bo tu trzeba Polaków zmienić i ich patrzenie na politykę. Nie PiS, ale Polaków! Nie Kaczyńskiego ale Polaków!
 
Tutaj możemy rozważyć dwa warianty, jak Polaków zmienić. Primo sięgnąć po manewr z roku 1926, dokonać zamachu stanu, i odsunąć Platformerskie matołectwo od władzy. Potem zaś z pozycji władzy, przez edukację, administrację państwową czy media publiczne uczyć Polaków na czym polega państwo i odpowiedzialność za państwo. Taki manewr pozbywa nas rozważań nad sensownością koalicji z SLD, ale równocześnie jest to piekielnie trudny manewr do wykonania, bo jednak Unia Europejska i to jednak w takim momencie zaczyna się już zabawa z bronią. Tak samo niebezpieczna jak porozumienia z lewicą i postkomunistami.
 
Secundo. Cierpliwie tłumaczyć i uczyć Polaków polityki. Praca u podstaw w terenie. Wykłady, wykłady i wykładanie matołom, nawet po studiach co to jest polityka. Starać się Polakom wybić z głowy pojęcie poetycko – honorowe stosowane w polityce i zamiast nich wprowadzić pojęcia gry i interesu. Tak, polityka w Polsce jest grą. Mimo wielu litrów przelanej przez Polskę krwi jest i pozostanie grą. Bo taka jest natura polityki. I pretensje możemy mieć tylko do siebie, że jak krew przelewaliśmy to nadaremnie. W 1939 roku traciliśmy krew za niechęć Francuzów do wojny i brak dozbrojenia Anglików. W 1945 roku przelewaliśmy krew za to, że Anglicy i Amerykanie nie mieli już tyle krwi aby poświęcić ją za wyzwalanie Polski. My w 1920 roku też nie mieliśmy krwi za wyzwalanie Petlury i Ukrainy. To rozwiązanie na bardzo długi czas. Możemy to porównać do dzieła edukacyjnego Komisji Edukacji Narodowej, które plon dopiero przyniosło w wieku XIX, ale wtedy nie było już takiej podstawy jak niepodległe państwo i musieliśmy się tułać po Napoleońskich korytarzach. I prosić, prosić.
 
Konflikt jaki jest między Kaczyńskim a Polakami to nie konflikt w ocenie rzeczywistości, to konflikt w pojmowaniu rzeczywistości. Kaczyński mówi językiem absolutnie nie zrozumiałym dla większości Polaków. Polacy nie operują pojęciami interesu narodowego, bilansu zysków i strat w ekonomii, stosunków międzynarodowych. Polacy na politykę patrzą przez pryzmat medialnego show, teatru, zabawy, gierki. Kaczyński powie, że Niemcy prowadzą swoje interesy nie zawsze zbieżne z Polskimi. Polak odpowie: facet bredzi, w zjednoczonej Europie nie ma interesów. Kaczyński powie, trzeba rozliczyć przeszłość. Polak nie zastanowi się nad tym, że to co było kiedyś ma niebagatelny wpływ na dzisiaj, to jak został wychowany, jakich miał rodziców później decyduje o tym jakie miejsce zajmie w społeczeństwie. Polak znów powie: facet bredzi, trzeba wybrać przyszłość.
 
 Można próbować Kaczyńskiego przystosować do wymogów Polaków, powiedzieć mu aby mówił okrągłymi zdaniami, o przyszłości przyjaźni i żeby się fotografował z Dodą, ale wtedy narazi się Kaczyński na zarzut z prawej strony, że jest niewiarygodny. Będzie się trzymał swoich przekonań, te 70% elektoratu nie głosującego na PiS pójdzie za cudankami Tuska. I w tym momencie, tylko Polaków, tylko Polaków trzeba nam zmieniać. A jakąkolwiek zmianę zawsze zaczynajmy od siebie.
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka